13 wrz 2014

Odcinek 5

Jestem na Ciebie zła Andreas. Kolejny raz. Kolejny... Wciąż nie mogę uwierzyć, że się odważyłeś to zrobić!
Nie spytałeś mnie o zdanie! Tak po prostu zabrałeś mnie do siebie! Nie masz prawa mnie tu trzymać! A jednak kluczyk znajduje się po drugiej stronie drzwi i skutecznie blokuje próby wydostania się z pokoju. Z każdą chwilą znajduję w sobie coraz większe pokłady złości w stosunku do Ciebie. Jak Cię kocham tak mocno Cię nienawidzę. Słyszę jak przekręcasz wspomniany kluczyk, a twoja głowa wsuwa się przez uchylone drzwi. Jeśli spodziewałeś się mnie zobaczyć zapłakaną tuż przy oknie, to trafiłeś w dziesiątkę.
-Jesteś na mnie zła?- pytasz niewinnie nadal stojąc oparty o framugę. Nie widzę twojej twarzy, a ty mojej. Może się uśmiechasz i drwisz, a może to ty jesteś zły? Nie mam siły się odwrócić ani odpowiedzieć. Za bardzo mnie ranisz Andreas nie widzisz? A może mam racje? Może ty kpisz sobie ze mnie, tak jak wtedy to zaprezentowałeś. To przez Ciebie zakończyłam karierę w skokach.
-Ty płaczesz?!- wykrzykujesz zszokowany. A może zniesmaczony? Podbiegasz do mnie szybko zasłaniając mi dotychczasowy szklany widok ulicy. Próbuje wyrwać się z twojego uścisku. Nie mogę.
-Przestań płakać- szepczesz wprost do mojego ucha, jednocześnie przyciskając mnie do zimnej ściany. Czujesz chłód przenikający moje plecy i gorąc parzący mój brzuch. Nagle twoje usta znajdują moje. Odruchowo oddaje twój zachłanny pocałunek. Nie powinnam. Resztkami silnej woli odpycham Cię od swojego ciała. Patrzysz na mnie zdezorientowany. No tak, przecież Andreasowi Wellinger się nie odmawia!
-Skończyłeś już? Pobawiłeś się? Kolejny raz wygrałeś!- krzyczę prosto w twoją twarz. Nie wiesz o co mi chodzi. Chwila może dwie i jestem pewne, że wpadniesz na właściwą odpowiedź. Postanawiam dać Ci jasne wytyczne i mam nadzieje, że znajdę się w końcu w swoim łóżku.- Odwieź mnie do domu, do mojego domu!
-Ale Ada!- irytacja przepełnia twój wzrok. Popełniałam błąd zagłębiając się odcień twoich oczu. Tyle razy uciekałam przed tym, a teraz złamałam swoją silną wolę.-To co przed chwilą się stało nie było przeze mnie planowane! Ada.. Adrianna! Ja na prawdę żałuje tego co ... co kiedyś... było.. co zrobiłem... i nie .. nie chce powielać tych samych błędów... Proszę spróbujmy!  Są święta do cholery! Nie pozwalam Ci być samej!- doganiają mnie twoje słowa. Twój kalejdoskop uczuć. Nie jestem tobą. Ruszam w kierunku drzwi szybko biorąc torbę z korytarza. Buty. Kurtka. Szalik. Czapka. Rękawiczki. I mój szaleńczy bieg. Dzięki Bogu za moją kondycję! Doganiasz mnie, a jednak los czasami mi sprzyja. Tuż obok stoi taksówka. Biorąc pod uwagę moje prośby o szybki odjazd i twój brak zimowego ubrania wygrałam ten "pojedynek". Tylko, że ty wiesz gdzie mnie znajdziesz. O ile mam się z kimś założyć? Wpadasz do mieszkania zrywając ciuchy z haczyków, zamykasz drzwi i rzucasz się po schodach w dół. Dopadasz zaparkowany samochód i z prędkością błyskawicy kierujesz się na Elsasser Straße*. Tylko jest jedno "ale". Mnie tam nie będzie...

 Błękit Nieba wkracza do akcji
Jestem kretynem. Jestem idiotą. Jestem kretynem. Jestem idiotą. Jak mogłem na to pozwolić? Znów! Jestem kretynem. Jestem idiotą. Gdzie są te pieprzone kluczyki?! Co za idiota je tu położył? A tak! To ja! Muszę się pośpieszyć jeśli chcę ją dogonić! Kurwa! Co robią tu te koty?! Wiedziałem, że ta cała pani Bachmann mnie nie lubi, ale żeby 5 kotów wystawiać na schody! Szczyt wredności! Jeszcze Ada mi ucieka! I co tu zrobić?! -Auaa! Moja noga!- wydzieram się gdy jeden z futrzaków wgryza się w moją kończynę, i po jakiego chu.. tam kroczyłem! -Nie drzyj się tak młodzieńcze- opieprza mnie owa właścicielka kotów. Zaraz poleje się krew. Tych kotów oczywiście, bo moja już dawno leci!-Niech pani weźmie stąd te durne koty!- rzucam z wściekłością w jej stronę. Odpowiada mi śmiech! Nie wierzę! Co za baba!
-Oj Andi Andi co z Ciebie wyrośnie?- zdegustowany ton głosu mojej mamy uświadamia mi o jej obecności. I po co ona się tu pojawiła Ja rozumiem. Wigilia. Święta. Rodzina. I tym podobne, ale Ada mi zupełnie zniknie!
-Mamo przegoń te koty ja muszę iść!- rzucam szybko, ale nie widzę aby moje słowa odniosły jakikolwiek skutek.- Proszęęę- przeciągam słodko wyraz. Zwykle mama ustępowała mi pod wpływem takiej metody. Pech to pech. Zamiast pozwolenia spotykam się z surowym spojrzeniem i miną "wracaj do mieszkania, porozmawiamy sobie". Znaczy poprawką miną zwiastującą tą "miłą" rozmowę.
-Kochanie mam już wszystkie nasze rzeczy. Dlaczego nie wejdziemy do mieszkania? - pyta zdezorientowany ojciec ciągają ze sobą jeszcze kilka toreb. Widok przekomiczny, a jednak mam ochotę wyć ze złości i żalu.
-Proszę- rzucam otwierając ponownie drzwi.
-Dzisiaj Wigilia synku. Postanowiliśmy, że nie będziesz sam tu siedział i przyjechaliśmy- wyjaśnia uśmiechnięty ojciec. W innej sytuacji zastanowiłbym się czy powodem tej radości są odwiedziny czy pozbycie się wszystkich toreb. Nie dzisiaj jednak.
-Świetnie, cieszę się. Ale ja muszę iść po jeszcze jedną osobę!- krzyczę zrozpaczony na całe gardło. Wielkie oczy ze zdumienia zawładnęły twarzami moich rodziców.
-Po kogo?!- pyta zirytowana mama. Jest wściekła. Od wejścia do mieszkania nie miała okazji na wypowiedź więc teraz łatwo mi nie odpuści. Dlaczego ja?!
-Po Adę- szepczę cicho i sam nie wierzę, że to powiedziałem. Przyznaję się do najgłębszej tajemnicy.
-Na co czekasz?! Leć- synchronicznie krzyczą rodzice, a ja jestem już na pierwszych stopniach schodów. Pędem rzucam się ku samochodowi. Na szczęście nie jest zbytnio zaśnieżony! Ona musi być w swoim domu.

                Błękit nieba myli się i jedzie tam gdzie jej nie ma. A ona sama? Nie wie czego jej potrzeba.
Oboje zagubieni. On nie potrafiący się zdecydować. Bo w końcu przyjaźń czy coś więcej? Ona bo samotna. Nie potrafiąca akceptować pomocy. A co jeśli przeszkodzić im obu? Co jeśli zdecyduje coś innego? Los miły nie jest. Szykując niespodziankę dla nich wybrał zaskakujący i raniący sposób. Gdyby wiedziała w życiu nie opuściłaby jego domu. Gdyby wiedział nigdy nie pozwoliłby jej na ucieczkę....
--------------
Elsasser Straße- przypadkowa ulica niemiecka
Dziękuję za komentarze i waszą obecność! Przepraszam za opóźnienia albo brak mojego odzewu. Nie będę zanudzać dlaczego tak się stało. Zachęcam do komentowania mojej twórczości. To prawda nie odpowiadam na komentarze, chociaż może z którymś rozdziałem zacznę to robić. Czytam jednak wasze opinie i znajduję siłę do dalszej pracy.
Liliana Wellinger
Ps. Założyłam ask'a, więc możecie i tam zadawać pytania :)
Klik

9 komentarzy:

  1. Gdzie ona pojechała? Wellinger będzie się musiał natrudzić, żeby ją odnaleźć ;)
    Jak mniemam Ada sprytna dziewczyna :D Pozdrawiam i weny ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://prawda-wyjdzie-na-jaw.blogspot.com/- trójka na Wanku :)

      Usuń
  2. opowiadanie całkiem fajne, bardzo dynamiczne, tylko, że odcinek trochę za krótki ;p brakuje też w niektórych momentach przecinków, ale to nie jest aż tak wielki błąd :)
    zastanawia mnie dokąd ona pojechała i czy Welli ją znajdzie :))
    obserwuję i pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. + zapraszam do siebie :)
      http://sztuka-wyboru-bvb.blogspot.com/ - najnowszy blog, Moritz Leitner
      http://nothing-is-impossible-bvb-manu.blogspot.com/ - Erik Durm
      http://sztuka-zapominania-ski.blogspot.com/ - Team Norway, Gregor Schlierenzauer
      http://whole-world-is-watching-varane.blogspot.com/ - Raphael Varane
      życzę weny :*

      Usuń
  3. Przepraszam, że pod postem, ale zapraszam bardzo na mojego bloga o Macieju Kocie i mojej zmyślonej historii http://hardskijumpinglove.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  4. http://mirisblogus.blogspot.com/- 11 na Freundzie :)
    Przepraszam za spam ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Spamu nie masz ;<
    Dlaczego się spotkali? Czy któreś z nich się spodziewało? Czego ona dokonała? On znał odpowiedzi, ona nie...
    Opowieść o Słoweńskich skoczkach oraz zwykłej dziewczynie. Podparte dużą dawką humoru.
    Serdecznie zapraszm na opowiadanie o SLOski Team ;) Mam nadzieję, że wpadniesz:
    http://tylko-na-ciebie.blogspot.com/
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie zapraszam na prolog mojego opowiadania :))
      http://tylko-na-ciebie.blogspot.com/
      Kiedy coś nowego??? :CC
      Pozdrawiam ;*


      Usuń
    2. Zapraszam na pierwszy rozdział ;)
      http://tylko-na-ciebie.blogspot.com/
      Kiedy nowy rozdział??? :C

      Usuń

Obserwatorzy

Layout by Yassmine